Jak poinformowała Jednostka Wojskowa GROM „rozpoczął się Kurs Działań Specjalnych, który jest początkiem ścieżki dla Operatorów Gromu.
Tradycyjnie już, historię „CICHOCIEMNYCH” Spadochroniarzy AK przybliżyła osoba, która odbierała Ich ze zrzutowiska – Pan Ryszard Witkowski.
Pan Ryszard, z perspektywy ówczesnego nastolatka, podzielił się swoimi wspomnieniami dotyczącymi tej operacji.
Warto dodać, że Pan Ryszard był pierwszym z 5 pilotów wyszkolonych w 1956 roku w pilotażu śmigłowców, więc Żołnierze mieli niezwykłą okazję zapytać jednego z prekursorów tej dziedziny lotnictwa o jego doświadczenie”.
Pan Ryszard w tym roku skończył 95 lat.
Ryszard WITKOWSKI “Romuald”, “Orliński” urodził się w 1926 r. w Milanówku. Przed wojną, harcerz 197 Mazowieckiej Drużyny Harcerzy, brał udział w kursach modelarskich, budował modele latające. W 1941 roku został członkiem konspiracyjnej Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW), pod pseudonimem “Romuald”, a po scaleniu NOW z Armią Krajową zaprzysiężony, jako żołnierz AK “Orliński” w VII Obwodzie “Obroża” Okręgu Warszawskiego AK. W 1944 brał udział w osłonie alianckich zrzutów broni na placówkę “Solnica” koło Grodziska Mazowieckiego oraz odbiorze zrzutów Cichociemnych. Jesienią 1945 roku podjął studia w Sekcji Lotniczej Wydziału Mechanicznego Szkoły Inżynierskiej im Wawelberga i Rotwanda.
Był pilotem szybowcowym, a w 1947 uzyskał licencję pilota samolotowego. W 1949 roku rozpoczął pracę w Głównym Instytucie Lotnictwa w Warszawie, jednak w 1950 roku, kiedy został aresztowany przez UB z powodu działalności w AK, stracił pracę i pozwolenie latania. Wrócił do Instytutu Lotnictwa w 1955 roku, odzyskał także uprawnienia pilota. Zajmował się pilotażem śmigłowców, jako jeden z pierwszych w kraju uzyskał licencję pilota śmigłowca.
Jest jednym z pionierów lotnictwa śmigłowego w Polsce, rekordzistą świata w czasie wznoszenia na 3000 m, pierwszym polskim pilotem lądującym śmigłowcem w górach.
” Lotnictwo nie jest niebezpieczne. Nigdy nie wybacza trzech rzeczy: lekkomyślności, niekompetencji i zaniedbania.”
źródło: JW GROM