Z wielkim żalem przyjęliśmy wiadomość, że kmdr dypl. w st. spocz. Józef REMBISZ – twórca Jednostki Wojskowej FORMOZA i ojciec chrzestny jej sztandaru 5 czerwca 2020 roku odszedł na wieczną wachtę.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się w sobotę, 13.06.2020r., na cmentarzu Marynarki Wojennej RP w Gdyni, ul. Antoniego Muchowskiego 18.
– wystawienie urny w kaplicy od godziny 12.30.
– godzina 13.00 odprowadzenie doczesnych szczątków do miejsca wiecznego spoczynku.
Dowódca Jednostki Wojskowej FORMOZA w imieniu całego stanu osobowego Jednostki złożył Rodzinie Komandora głębokie wyrazy współczucia.
Pierwszy Dowódca Wydziału Działań Specjalnych
1 października 1973 roku kmdr por. Józef Rembisz został pierwszym dowódcą nowo powstałego Zespołu Badawczego ds. Płetwonurków Morskich w etacie Ośrodka Szkolenia Nurków i Płetwonurków WP (OSNiP WP) w Gdyni. Po kilku latach i kilku zmianach koncepcji z dniem 01.01.1976 roku na mocy wykazu zmian zastępcy szefa Sztabu Generalnego WP ds. organizacyjno-mobilizacyjnych z dnia 13.11.1975 roku powstaje Wydział Działań Specjalnych 3.Flotylli Okrętów. Jego dowódcą zostaje komandor Józef Rembisz, który pozostaje na tym stanowisku do 1982 roku.
Po latach komandor tak wspominał tworzenie Jednostki:
„Polska produkowała okręty desantowe typu 770. A żeby okręt doszedł do brzegu, musi mieć odpowiednie warunki. A na Bałtyku są one takie, że przy brzegu, w odległości stu – dwustu metrów, tworzy się wał, rewa, poza którą woda ma 2-3 metry głębokości. A okręt miał zanurzenie półtora metra i na tej rewie się zatrzymywał. I od niej do brzegu trzeba było jakoś przetransportować czołgi. Zadaniem desantu było sprawdzenie, czy taka rewa istnieje, jak głęboko jest poza nią, czy sprzęt może z okrętu bezpiecznie wyjechać.
Kto to miał zrobić? Zwykły żołnierz na szalupie – nie, bo ujawni swoją obecność. Musi to zrobić ktoś, kogo nie widać, nie słychać. Byłem już po studiach, Akademii Sztabu Generalnego, wiedziałem co i jak. Ale nie myślałem o czymś takim, a nawet rozglądałem się, czy przypadkiem nie zakończyć kariery w wojsku. Ale przełożeni stwierdzili, że sprawdzę się w nowej jednostce płetwonurków.
(…)
Od zawsze ciekawiło mnie jak to jest pod wodą, kupiłem sobie maskę i płetwy. Z kolegą mieliśmy pierwszy aparat tlenowy i poszliśmy z nim na plażę na Polance Redłowskiej w Gdyni. Przybiegło tam do nas dwóch panów krzycząc, że trzeba ratować, bo człowiek tonie. Ubrałem maskę, aparat, znalazłem tego tonącego i go wyciągnąłem. Nazajutrz w „Dzienniku Bałtyckim” artykuł: „Przypadkowy płetwonurek, Józef Rembisz, wydobył człowieka”. Być może ktoś z ludzi, którzy tam byli poznał mnie i podał moje nazwisko. No i w pracy zaczęli do mnie mówić: „o, płetwonurek idzie!”.
Założyliśmy klub płetwonurkowy, mój szef wiedział, że się tym pasjonuje i powiedział, że powinienem się zainteresować sprawami rozpoznania. Poza tym, odbywały się zawody płetwonurków, które my, amatorzy, wygrywaliśmy z zawodowymi nurkami. No więc wiedziano, że sobie z tym poradzę. A oprócz rozpoznania, były też inne zagadnienia: niszczenie okrętów wroga, baz, portów, przeszkadzanie, wchodzenie w strefę przeciwnika i dokuczanie mu. I tak, 13 listopada 1975 roku przyszedł rozkaz podpisany przez szefa Sztabu Generalnego, generała Floriana Siwickiego, o sformowaniu jednostki. I zacząłem ją szykować”
Źródło: JW FORMOZA, portalmorski.pl
Comments
Pan Józef Rembisz pomimo że nie ma go między nami to istnieje w naszych sercach. Pamięć o nim moim zdaniem powinna być utrzymana poprzez zmianę patrona jednostki Formoza jak również nazwanie jego imieniem ulicy w Gdyni.
Dlaczego nie ma transmisji TV z pogrzebu takiego człowieka?
Nieprzyzwoitość władz, IPN osiągnęła swój Zenit. Obecni na pogrzebie żołnierze obecni byli chyba dla przyzwoitości bo musieli lub wypadało być. Brak Asysty Honorowej, Orkiestry Marynarki Wojennej oraz Salwy Honorowej na cmentarzu świadczy tylko o nikczemności. Zmarł człowiek Wielki i Nieprzeciętny, to co zrobił dla Ojczyzny nie da się opisać kilkoma zdaniami, zostaje pamięć i wspomnienie wspólne spędzonych chwil.Piszę te słowa ponieważ nurkowania uczyłem się od niego 50 lat temu, niektórzy nurkowali na skafandrach piankowych zrobionych przez Komandora przy współudziale żony tzw. Rembiszówkach. Mam nadzieję ze moja trafi do Izby pamięci Formozy.