Tomasz Libner – Weteran z oGROMnym sercem

Tomasz Libner

Przechodząc na emeryturę żołnierze Wojsk Specjalnych mają różne pomysły na realizację. Część realizuje się w biznesie, inni w szkoleniach, a jeszcze inni poświęcają się pomocy potrzebującym. Tą ostatnią drogą poszedł Tomasz Libner – były żołnierz Jednostki Wojskowej GROM, który połowę ze swojej 22 letniej służby spędził właśnie w tej Jednostce.

To właśnie działalności charytatywnej Tomka w dużej części dotyczyła rozmowa jaką przeprowadziła z nim Aleksandra Bandachowska z Radzyminiaka – biuletynu informacyjnego miasta i gminy Radzymin. My jednak chcemy Wam przybliżyć fragment ściśle związany z Jego służbą w GROMie.

„oGROMne serce”

Aleksandra Bandachowska: Co Pana skłoniło do pracy w wojsku?
Tomasz Libner: Jestem tym szczęśliwcem, o którym po ukończeniu 18 roku życia przypomniało sobie Państwo Polskie, a dokładniej mówiąc wojsko. Dostałem powołanie do zasadniczej służby wojskowej, którą rozpocząłem w Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego. Służba spodobało mi się tak bardzo, że postanowiłem związać swoje życie z wojskiem. Po przepracowaniu 3 lat w KRWP przeniosłem się do 10 Pułku Samochodowego w Warszawie. Następnie zostałem żołnierzem Jednostki Wojskowej GROM, gdzie przepracowałem ponad 11 lat. Był to najpiękniejszy okres mojej służby. Uczestniczyłem w wielu szkoleniach w kraju i za granicą. Jestem także weteranem misji poza granicami kraju.

Czy trudno jest się dostać do tak elitarnej jednostki, jaką jest GROM? Jakie warunki należy spełnić?
– Nie jest to prosta droga. Wymaga ona poświęcenia i dużego samozaparcia. Ta elitarna jednostka Wojsk Specjalnych poszukuje zarówno chętnych do służby w zespołach bojowych, jak i do innych komórek zabezpieczających. W obu tych przypadkach wymagania i proces rekrutacji wyglądają nieco inaczej. Jeśli pomyślnie przejdzie się początkowy, formalny etap rekrutacji to w zależności od wybranej drogi – zespół bojowy lub komórki zabezpieczające – czeka Cię selekcja lub kwalifikacja. Jedno i drugie składa się z trzech etapów – sprawdzianu fizycznego, badania psychologicznego i testu w terenie, ale różni się w szczegółach. Jeżeli byłby ktoś zainteresowany służbą odsyłam do strony internetowej gdzie wszystkiego można się dowiedzieć.

Tomasz Libner

Czy służba w GROM w jakiś sposób Pana zmieniła? Jeśli tak, to w jaki?
Tak. Nauczyła mnie dystansu do życia. Nauczyła mnie także współpracy z ludźmi. Praca w GROM-ie to nie indywidualne wykonywanie zadań a współpraca.

Gdyby miał Pan cofnąć się w czasie to ponownie wybrałby Pan taką drogę zawodową?
– Bez wątpienia. Zmieniłbym tylko jedną rzecz. Starałbym się przenieść do JW GROM o wiele wcześniej. To najpiękniejszy rozdział mojego życia. Najbardziej burzliwy, ale pełen przygód i doświadczeń.

Skąd u Pana zamiłowanie niesienia pomocy ludziom, jak i zwierząt będącym w potrzebie. Czy to ma jakiś związek z Pana służbą w GROM?
– To wzięło się tak samo z siebie. Ciężko jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno duży wpływ na to miała praca w JW GROM.

Więcej:

Jeśli ktoś chce zapoznać się z całością rozmowy z Tomkiem to zapraszamy do lektury Radzyminiak 14.

W tej chwili Tomasz Libner angażuje się w tak wiele inicjatyw, że trudno byłoby je wszystkie wymienić. Zwróćcie jednak uwagę na jedną z nich, która jest szczególnie bliska naszemu sercu – PomocDlaWeterana.

Wszystkich zainteresowanych służbą w Jednostce Wojskowej GROM odsyłamy do warunków rekrutacji do JW GROM.

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *