Obaj GROM-owcy dotarli do obszaru C-154, obejmującego dość rozległe i gęsto zalesione wzgórze, w niektórych punktach dobrze usytuowane wobec granicy. Z zasady było tak, że im gorsza pogoda, tym większa szansa na pojawienie się przemytników. Tamtego dnia mróz okazał się mniej dokuczliwy, termometr wskazywał zaledwie trzy stopnie poniżej zera, co w nocy nie było aż …