Stara Paka JWK

Stara Paka JWK w Afganistanie w 2010 roku.

Wszystko zaczęło się z początkiem 2003 roku, kiedy rozpoczęto formowanie w strukturach 1. Pułku Specjalnego nowej kompani dywersyjno-rozpoznawczej. Oczywiście proces formowania poprzedzono kilkoma selekcjami. Szczęśliwcy, którzy je ukończyli stopniowo pojawiali się na kompani. Gdy „dywersja” została skompletowana podjęto decyzję o wysłaniu nas na II zmianę PKW Irak. Byliśmy wtedy bardzo młodzi, średnia wieku ok. 25 lat. Z młodością w parze szły ambicje oraz chęć pokazania starszym kolegom z kompani specjalnych, że zasługujemy na noszenie naszywki 1. PSK. Po rocznym intensywnym szkoleniu znaleźliśmy się w Iraku. Misja była dla nas ogromną przygodą, wszystko co dotąd oglądaliśmy na filmach wojennych, które znaliśmy na pamięć stało się rzeczywistością.

Wykonywaliśmy operacje wspólnie z 5. Grupą Amerykańskich Sił Specjalnych. Wtedy byli dla nas bogami. Starsi, z doświadczeniem bojowym i mega „stylówą”. Każdy z nas chciał być taki jak oni. Ale na to trzeba było jeszcze trochę poczekać.

Stara Paka JWK początki w Iraku

Byliśmy nieustraszeni. Brak doświadczenia nadrabialiśmy odwagą, polotem i finezją. Mieliśmy dużo szczęścia, część z nas otarła się o śmierć. Nie obyło się bez ran oraz blizn.

Podczas tej właśnie misji nawiązały się relacje, które połączyły nas na całe życie. To był nasz chrzest bojowy.
„Stara Paka” to przede wszystkim grupa przyjaciół, która rozpoczęła służbę w tym samym czasie.

„Paka na klamach”

Ale nie tylko. Z czasem do naszej ekipy dołączali nowi bracia. Kluczem do znalezienia się w naszym gronie było przede wszystkim mega parcie na robotę, podobne poczucie humoru oraz profesjonalizm. Sami na początku mówiliśmy o sobie „Paka na klamach”. Inni mówili o nas „Paka”.

Z biegiem lat młodsi koledzy dołożyli przedrostek „stara”. I tak już zostało – „Stara Paka”. Po kilkunastu latach wspólnej służby na Zespole Bojowym C nasze drogi zaczęły się rozchodzić. Część z nas trafiło na Pion Szkolenia, część do innych komórek w JWK a część do cywila. To, że nie pracowaliśmy już razem nie oznaczało, że nie współdziałaliśmy. Nadal byliśmy „Starą Paką”.

Stara Paka JWK - butelkaWpadliśmy na pomysł zrobienia znaku, który każdy będzie mógł sobie wytatuować. Projektu podjął się grafik – przyjaciel „Łasucha”. Logo nawiązuje do naszego ulubionego trunku – whiskey Jack Daniels. Każdy z nas dostał swój numer nadawany według kolejności przybycia na „dywersję”, później przeformowaną w Zespół Bojowy C.

Członkowie Starej Paki

Członkowie „Starej Paki” to przede wszystkim ludzie, którzy nade wszystko cenią sobie „robienie dobrej roboty”. Część z nas nadal jest w służbie, kilku już na emeryturze.

Numer jeden „Old no. 1” otrzymał „Sikor”. Łukasz jest jednym z najbardziej profesjonalnych medyków z jakimi mieliśmy okazję współpracować. Ukończył elitarne amerykańskie kursy medyczne, swoją wiedzę wykorzystuje obecnie jako instruktor w firmie W.I.R SOF MED Center. Kto go zna wie dobrze, że jest przesympatycznym człowiekiem z ogromnym poczuciem humoru oraz dystansem do świata i siebie, bez których trudno by mu było przeżyć w naszym środowisku przy jego „wołodyjowskim” wzroście.

Numer 2 „Old No. 2” przypadł J., który nadal jest w służbie w JWK. Brak możliwości publikacji informacji.

Numer 3 „Old No. 3” należy do „Wója”. Krystian od zawsze kochał góry. Kiedy powstawała grupa górska przeniósł się do niej od razu, później znalazł swoje miejsce w Pionie Szkolenia jako instruktor w sekcji górskiej. Był odpowiedzialny za szkolenie grup górskich ze wszystkich Zespołów Bojowych. Po odejściu do cywila nadal „wisi na sznurkach” realizując we własnej firmie różne specjalistyczne projekty wysokościowe. Jest bez wątpienia najbardziej utalentowany literacko z nas wszystkich, ale niestety to nie on pisał ten tekst.

Numer 4 „Old No. 4” to „Krycha”. Od samego początku był na stanowisku dowódczym, zawsze godnie nas reprezentował. Świetny strzelec, wybitny taktyk oraz mocny fighter. Przy tym najprzystojniejszy oraz najbardziej elokwentny z nas, twardziel o duszy romantyka. Z czasem przeniósł się do innej komórki w JWK. Obecnie prawie emeryt, prowadzi firmę szkoleniową C.T.C Operators.

Numer 5 „old No. 5” należy do Bartka Kankowskiego. Bartek pracował z nami przez kilka lat. Następnie przeniósł się do Jednostki Wojskowej Grom. Tam nadal się rozwijał, realizował i „robił robotę”. Pomimo, że zmienił jednostkę zawsze był z nami. Jego pasją były skoki B.A.S.E na wing suit. Niestety, dwa lata temu straciliśmy naszego brata. Zginął robiąc to co kochał. Zawsze powtarzał, że przeżył w życiu tyle świetnych chwil, że można by nimi obdzielić ze sto osób.

Stara Paka JWK tatuaż Bartka Kankowskiego jako jedyny nawiązywał do służby w JWK i JW GROM

Numer 6 „Old No. 6” przypadł „Łasuchowi”, który rozpoczął służbę na „dywersji” jako radio operator. Następnie awansował na zastępcę dowódcy sekcji. Pełnił funkcję „breachera” oraz instruktora taktyki a także strzelectwa. Zakończył karierę w JWK jako oficer dowodzący grupą z Zespołu Bojowego B w Afganistanie. Wraz ze swoim byłym dowódcą grupy – „Matką” prowadzi firmę szkoleniową Targets Creators. Właściciel bardzo charakterystycznej, rudej brody taktycznej, dziś lekko już siwiejącej.

Numer 7 „Old No.7” to „Wodzu”. Marcin od zawsze zajmował się uzbrojeniem. Z czasem awansował na stanowisko dowódcy sekcji. Wszechstronnie wyszkolony operator z ogromną wiedzą taktyczną. Chętnie dzielił się swoim doświadczeniem z młodszym pokoleniem operatorów. Zakończył służbę w Jednostce jako główny instruktor na kursie bazowym. Niegdyś posiadacz pięknych, długich włosów, z których dziś niewiele już zostało, obecnie wraz z „Krychą” prowadzi firmę szkoleniową C.T.C Operators.

Numer 8 „Old No. 8” przypadł S, który nadal jest w służbie w JWK. Brak możliwości publikacji informacji.

Numer 9 „Old No. 9” to H, który nadal jest w służbie w JWK. Brak możliwości publikacji informacji.

Numer 10 „Old No 10” – należy do M, który nie wyraził zgody na publikację informacji o sobie.

Po latach współpracy i wspólnych przygód, nadszedł czas rozejścia się. Nie oznacza to jednak zakończenia naszych braterskich więzi.

Braci się nie traci

Każdy odchodzący do cywila członek „Starej Paki” otrzymuje na pożegnaniu z JWK specjalny prezent.
Jest nim butelka Jacka Danielsa z etykietą, na której widnieje logo „Starej Paki” z numerem indywidualnym, opis przebiegu służby oraz dokonań operatora. Niestety, żaden z nas zawartości swojej butelki nigdy nie skosztuje. Ustaliliśmy, że butelka danego operatora, będzie rozpijana po jego śmierci. Członkowie „Starej Paki” otworzą ją nad jego grobem i wspominając opróżnią leciwy trunek. Pusta butelka trafi do sali tradycji JWK. Natomiast ostatnia pełna butelka trafi do dowódcy JWK. To on zdecyduje, która z pak pełniących aktualnie służbę otrzyma zaszczyt opróżnienia jej.

Stara Paka JWK w 2010

Jeżeli zastanawiasz się nad podejściem do selekcji do jednej z polskich jednostek specjalnych, to mogę cię zapewnić, że w Jednostce Wojskowej Komandosów poznasz ludzi, z którymi zbudujesz swoją własną „Pakę”. To z nimi będziesz tworzył nową historię Jednostki, zdobywał doświadczenie i przeżywał największą przygodę swojego życia. Wszystko w twoich nogach oraz głowie. Wystarczy tylko przejść selekcję oraz ukończyć kurs bazowy.

Rozpoznawalna marka

„Stara Paka” to synonim braterstwa, odwagi, profesjonalizmu oraz parcia na robotę. Każdy z nas ma za sobą kilkanaście lat służby w Zespole Bojowym. Spędziliśmy lata na misjach w Iraku oraz Afganistanie. Wspólnie dbaliśmy o rozwój Jednostki oraz jej pozycję na świecie. Za nasze czyny na polu walki zostaliśmy sprawiedliwie nagrodzeni. Każdy z nas jest odznaczony minimum Krzyżem Wojskowym, nadawanym za „dzielność i odwagę”. Kilku z nas posiada Order Krzyża Wojskowego – najważniejsze odznaczenie nadawane za czyny bojowe w czasie pokoju. W naszym gronie są operatorzy, którzy ponieśli rany w walce, niektórzy kilkukrotnie. Do każdego z nas strzelano i każdy z nas strzelał.

Stara Paka JWK w 2004 roku

Symbol „Starej Paki” staje się już marką rozpoznawalną nie tylko w gronie operatorów. Odchodząc z JWK staramy się o to, aby nasze umiejętności oraz doświadczenie nie zostały zatracone. Powstały W.I.R SOF MED Center, C.T.C_operators czy Targets Creators – nasze przedsięwzięcia „w cywilu” gdzie nadal „robimy robotę” na najwyższym poziomie, choć na innym polu bitwy. W naszej cywilnej działalności wykorzystujemy to czego uczyliśmy się przez całą naszą służbę. Nie zapominamy o sobie, kim jesteśmy i czego dokonaliśmy. Jeżeli spotkasz na swojej drodze gościa z wytatuowanym logo „Starej Paki” na bicepsie lub przedramieniu – możesz być pewien, że jest to 100% Combat Approved Operator.

Tacy jesteśmy! My, bracia ze „Starej Paki”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *