Dziś kolejna rocznica tragicznej śmierci Bartka Kankowskiego – weterana Jednostki GROM i 1PSK, członka Starej Paki JWK – Old No. 5, a także jednego z najlepszych polskich skoczków spadochronowych. Zginął robiąc to co kochał – wykonując skok w szwajcarskich Alpach.
Bartek rozpoczął swoją służbę w 2002 roku w ówczesnym 1. Pułku Specjalnym Komandosów. W 2004 roku wyjechał z jednostką na swoją pierwszą misję bojową do Iraku. Nastepnie zdecydował się na służbę w Jednostce Wojskowej GROM.

„…snajperem będzie tylko rok. Przy pierwszej nadarząjącej się okazji przejdzie do sekcji szturmowej „Formacji”. Tam żyje się szybciej, dynamiczniej, weselej. A to leżało w jego naturze. Pewnego razu sekcja „Winda” przygotuje samodzielną, nieoficjalną, nieautoryzowaną i… nielegalną akcję specjalną.
(…)
Dwuosobowy patrol policji skręcił właśnie w oświetloną latarniami uliczkę w pobliżu Placu Defilad, ubarwionego dodatkową iluminacją na ścianach Pałacu Kultury, i w jednej chwili stanął jak zamurowany. Przed nimi stał równie zaskoczony mężczyzna w stosownym do pory roku skafandrze i z nietypowym bagażem – skołtunionym zwojem obszernego, szarego materiału, który obejmował przed sobą ramionami. Mimo niesfornych linek nośnych i sterowniczych rozsypujących się wokół niego po bruku wyglądał, jakby szykował się do ucieczki.
– Co pan tu robi?
– Składam spadochron.
– Skakał pan tu?
– Tu lądowałem. Skakałem z Pałacu.
– A ma pan jakiś dokumnt tożsamości?
Potem był jeszcze skok z wieżowca w centrum Warszawy i lądowanie przy ogródku piwnym obok żołnierzy amerykańskich sił specjalnych, któych chwilę wcześniej opuścił, prosząc o cierpliwość. Skakał z kominów, słupów wysokiego napięcia, mostów, dachów hoteli, urwisk. Wreszcie do spadochronu dołożył wingsuit”. (fragmenty z ksiązki „ODLUDEK. SoliTARY SOLDIER„)
O skokach mógł rozmawiać godzinami. Miał ich na koncie ponad dwa i pół tysiąca. W tym m.in. skok z Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie i rekord świata w skokach spadochronowych typu HAHO.
Za męstwo i odwagę w trakcie wykonywania operacji bojowych w Afganistanie został odznaczony Orderem Krzyża Wojskowego. Zakończył karierę wojskową w 2018 roku mając na koncie pięć misji poza granicami kraju.
Płk Piotr Gąstał tak go wspominał: „Bardzo dobry żołnierz, świetnie wyszkolony. A przy tym człowiek otwarty i zawsze uśmiechnięty. Miał taki amerykański, szczery uśmiech, który wyróżniał go na tle tych wszystkich smutasów. Właśnie tego uśmiechu już zawsze będzie mi brakowało… ”
Więcej wspomnień o Bartku możecie przeczytać na portalu Onet.
Pamiętamy!