„Miami” bez cenzury

książka Anny Wojtachy i Jarosława Pieczonki pt. "Miami bez cenzury"

„Wojsko, kontrwywiad, detektywi, szpiedzy, drogie ciuchy, seks i wóda – to nie filmowy scenariusz, a codzienne życie policjanta, agenta Jarosława Pieczonki, ps. Miami”.

I to wszystko ujęte na kilkuset stronach, na których spisano rozmowę niezwykłego duetu – korespondentki wojennej Anny Wojtachy i byłego policjanta oraz agenta kontrwywiadu Jarosława Pieczonki. W oparach mocnych alkoholi i kłębach dymu papierosowego powstał zapis historii człowieka, który walczył z przestępcami po obu stronach barykady. 

Zanim jednak do tego doszło był dom rodzinny z „przedsiębiorczą i pracowitą” mamą, rodzeństwem oraz ojcem „totolotkowym hazardzistą i imprezowiczem”, który miał „naprawdę ciężką rękę”. Pomimo stresujących warunków (skutkujących m.in. moczeniem nocnym) i szarzyzny komunizmu lat 80tych, w młodym Jarosławie zrodziło się marzenie dość niecodzienne. W czasach gdy większość młodych mężczyzn za wszelką cenę pragnęło uniknąć służby wojskowej on postanowił iść w paszczę lwa. A jego głowę rozpalały dwa słowa: Dziwnów i beret. 

Jednak nie byle jaki beret, a beret koloru czerwonego. Symbol odwagi, męstwa i wyszkolenia, o którym marzyło swego czasu wielu nastolatków. Czy ten wymarzony symbol znalazł się w końcu na głowie Pieczonki i w jaki sposób? Tego nie będziemy zdradzać. Musicie sami przeczytać o służbie w plutonie specjalnym i realiach ówczesnego wojska. A to dopiero początek historii. 

Jarosław Pieczonka na poligonie

Dalej jest już jak u Hitchcocka. Najpierw trzęsienie ziemi, a później napięcie tylko rośnie. Kontrwywiad wojskowy, plan porwania samolotu, służba w policji, przykrywkowcy, AT. Walka z gangsterami. Imprezy z bandytami. Alkohol, kobiety, seks, pieniądze. A w tle walka służb. Wykorzystywanie ich do prywatnych interesów i niszczenia konkurencji. Nigdy nie wiadomo kto wróg, a kto przyjaciel.

Wiadomo jednak, że książka duetu Wojtacha – Pieczonka nie jest dla każdego. Jeśli chcecie żyć w błogiej nieświadomości, w myśl zasady czego oczy nie widzą tego sercu nie żal – absolutnie nie sięgajcie po nią. Podobnie jeśli wierzycie, że na straży porządku publicznego i Waszego bezpieczeństwa stoją kryształowe postacie ze służb. Służb, które na pierwszym miejscu stawiają dobro Polski. 

„Miami bez cenzury” ograbi Was z wszelkich złudzeń. Nie można wejść w bagno i się nie ubrudzić. Zwłaszcza, że druga strona nie gra fair. Prowokacje, nagonka medialna, a nawet wykorzystywanie wymiaru sprawiedliwości. Byle tylko zrealizować swoje cele i zniszczyć przeciwnika. 

Czy jesteś gotowy odkryć tajemnice, które nigdy nie powinny zostać ujawnione? 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *