Mariusz „Maniek” Urbaniak, weteran Jednostki Wojskowej GROM i pierwszy Polak, który otrzymał nagrodę „Międzynarodowego Medyka Sił Specjalnych” w roku 2019 w rozmowie z Anitą Czupryn opowiada o swojej służbie i planach na emeryturę. Możecie dowiedzieć się m.in. jaką drogę musiał pokonać by spełnić marzenia służby w elicie, jak doszło do tego, że został medykiem, i wiele innych ciekawostek.
„Maniek” w wojsku służy od 20 lat, a od 12 jest operatorem w zespole bojowym Jednostki Wojskowej GROM. Na koncie ma wiele zagranicznych operacji, m.in. w Afganistanie i Iraku. Sam o sobie mówi, że jest przede wszystkim operatorem wojsk specjalnych, a dopiero w drugiej kolejności medykiem. W Afganistanie szkolił polskich ratowników medycznych (również cywilnych, którzy przyjeżdżali do pracy w Polskim Kontyngencie Wojskowym) oraz lokalne jednostki specjalne. Wielokrotnie wykorzystywał swoje umiejętności medyczne na polu walki, choć kulisy jego działania, tak jak pozostałych operatorów, nie są znane. Za pomoc rannemu koledze podczas wykonywania operacji bojowej w 2013 roku został wyróżniony przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem Kawalerskim.
Na zachętę łapcie jedno z pytań wraz z odpowiedzią:
„Zaproszono Cię na tę selekcję do GROM-u, czy sam się zgłosiłeś?
Cofnę się do 1994 roku, kiedy byłem jeszcze w szkole średniej. W „Polsce Zbrojnej” ukazało się ogłoszenie, że prowadzony jest nabór do jednostki wojskowej o tajemniczym numerze 2305. Nikt nie wiedział wtedy, co to jest i o co chodzi. Ja też (śmiech). Ale zobaczyłem to ogłoszenie, w nocy, od razu napisałem list: „Jestem zainteresowany, ale proszę o dalsze informacje, co to jest za służba”. Do tej pory czekam na odpowiedź. (Śmiech). Wtedy nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że jest w Polsce taka jednostka specjalna”.
Całość znajdziecie na stronach polskatimes.pl
źródło: PolskaTimes, Polska Zbrojna