JTAC w Wojskach Specjalnych

Soyers - JTAC z Jednostki Wojskowej Komandosów

W Wojskach Specjalnych JTAC (ang. Joint Terminal Atack Controller – pl. WNNL – Wysunięty Nawigator Naprowadzania Lotnictwa) to przede wszystkim operator, który oprócz tego, że jest pełnoprawnym członkiem zespołu bojowego ma dodatkowe umiejętności – „łączy niebo z ziemią”. Więcej o tym z czym wiąże się funkcja JTACa w Wojskach Specjalnych znajdziecie w opowieści Soyersa – pionierskiego JTACa z Jednostki Wojskowej Komandosów.

„Wsparcie powietrzne w operacjach specjalnych odgrywa kluczową rolę.  Oprócz potężnego wsparcia ogniowego, daje także wiele możliwości jak choćby obserwacja, kontrola lądowisk, dróg podejścia, śledzenie, odstraszanie czy też eliminowanie zagrożeń. 

Podczas swojej służby zawsze dbałem o zapewnienie maksymalnego wsparcia powietrznego, co przekładało się na dużą skuteczność w prowadzeniu operacji specjalnych przez JWK. Moim zadaniem było przedstawić dowódcy możliwości jakie daje nam wsparcie powietrzne. Po jego akceptacji musiałem zapotrzebować wszystkie środki powietrzne, co często wiązało się z wypełnieniem wielu dokumentów.

Następnie podczas Air Mission Briefing ( odprawa dla środków lotniczych) musiałem zbrifować wszystkie elementy wsparcia powietrznego na temat ich roli w czasie operacji. Określić dokładnie czasy, pozycję, określić procedury na wypadek utraty łączności oraz priorytety i cele. Sukces zależał od precyzyjnego ustalenia i omówienia wszystkich elementów operacji z środkami powietrznymi.

Precyzja, koncentracja i zaufanie

Choć sytuacja w polu może się diametralnie zmienić, to jednak im więcej przewidziałeś i omówiłeś tym łatwiej koordynować lotnictwo w czasie dynamicznie zmieniającej się sytuacji na ziemi. Szczególnie kiedy jesteś pod ostrzałem, biegniesz lub nie możesz podnieść głowy żeby ocenić co się dzieje. Na koniec należało to wszystko ogarnąć biorąc udział w operacji. To strasznie trudne zadanie, które wymaga ogromnej koncentracji, precyzji, pewności siebie i zaufania do kolegów i ich zaufania do mnie.

Soyers - JTAC z Jednostki Wojskowej Komandosów

Często z kolegami z zespołu trenowaliśmy symulowane scenariusze z uwzględnieniem wsparcia powietrznego. Wszyscy w zespole musieli wiedzieć czym jest CAS (Close Air Support – bliskie wsparcie powietrzne). Czego można się spodziewać. Jak prawidłowo określić pozycję celu. Jak sobie radzić na wypadek „utraty” JTACa. W czasie operacji JTAC musi być skoncentrowany na tym co dzieje się na ziemi, jak również na tym co dzieje się w powietrzu. Podzielność uwagi i trójwymiarowe postrzeganie otoczenia jest ważnymi cechami JTACa. Mimo wszystko zdarzyło się tak, że kolega musiał się na mnie rzucić abym nie oberwał.

JTACiem wojsk specjalnych nie może być każdy…

…ale każdy chce mieć dobrego JTACa w swoich szeregach. W Wojskach Specjalnych były różne pomysły rozwoju JTACów. Tylko JWK postawiła na to, żeby JTAC był także operatorem. Pozostałe jednostki WS poszły inna drogą, którą planowano wprowadzić także w JWK, co spotkało się z ostrym sprzeciwem z mojej i części kolegów strony. Zagroziłem 🙂 dowódcy jednostki, że odejdę jeśli takie zmiany zostaną wprowadzone. Nie zostały wprowadzone!

Soyers - JTAC z Jednostki Wojskowej Komandosów

JWK poszła swoją słuszną drogą i JTACy zostali na zespołach bojowych. Ciekawe jest to, że podczas szkolenia z ODA Team C, amerykańscy operatorzy potwierdzili, że nasze rozwiązanie jest dużo lepsze i obecnie dążą do tego samego. Wcześniej ich JTACy byli poza zespołami bojowymi, podobnie jak w pozostałych polskich jednostkach specjalnych.

Kiedyś kolega po jednej z operacji powiedział mi:
Soyers, dzięki, że z nami jesteś…. chłopaki mówią, że jesteś naszym aniołem stróżem…

Dla takich chwil warto służyć i robić tą piekielnie ciężką robotę jaką jest jtacowanie 🙂

Podsumowanie

Zadania JTACa podzielone są na kilka etapów:
– udział w planowaniu operacji specjalnych
– planowanie i organizacja wsparcia powietrznego operacji specjalnej
– utrzymywanie ciągłej łączności w czasie akcji zarówno z pilotami jak i z dowódcą taktycznym operacji,
– precyzyjne naprowadzanie ognia statków powietrznych na cele

Cechy i umiejętności jakie musi posiadać JTAC:
– perfekcyjna znajomość języka angielskiego (komunikacja z pilotami zawsze odbywa się w tym języku)
– umiejętność szybkiego i bezbłędnego czytania map i wyznaczania współrzędnych – doskonałe umiejętności z zakresu łączności (w tym transmisji danych)
– postrzeganie przestrzenne (musi potrafić wyobrazić sobie jak dane miejsce widzi osoba będąca za sterami samolotu a nie na ziemi)
– umiejętność taktycznego planowania i kontrolowania działań połączonych (lądowo-powietrznych).

 

SOAT50 CAS

JTAC – w Wojskach Specjalnych JTAC (ang. Joint Terminal Atack Controller – pl. WNNL – Wysunięty Nawigator Naprowadzania Lotnictwa) ) to przede wszystkim operator, który oprócz tego, że jest pełnoprawnym członkiem zespołu bojowego ma dodatkowe umiejętności – "łaczy niebo z ziemią". Wsparcie powietrzne w operacjach specjalnych odgrywa kluczową rolę. Oprócz potężnego wsparcia ogniowego, daje także wiele możliwości jak choćby obserwacja, kontrola lądowisk, dróg podejścia, śledzenie, odstraszanie czy też eliminowanie zagrożeń. Podczas swojej służby zawsze dbałem o zapewnienie maksymalnego wsparcia powietrznego co przekładało się na dużą skuteczność w prowadzeniu operacji specjalnych przez JWK. Moim zadaniem było przedsawić dowódcy możliwości jakie daje nam wsparcie powietrzne, po jego akceptacji musiałem zapotrzebować wszystkie środki powietrzne, co często wiązało się z wypełnieniem wielu dokumentów. Nastepnępnie podczas Air Mission Briefing ( odprawa dla środków lotniczych) musiałem zbrifować wszystkie elementy wsparcia powietrznego na temat ich roli w czasie operacji, określić dokładnie czasy, pozycję, okreslić procedury na wypadek utraty łaczności oraz priorytety i cele. Sukces zależał od precyzyjnego ustalenia i omówienia wszystkich elementów operacji z środkami powietrznymi. Choć sytuacja w polu może się diametralnie zmienić, to jednak im więcej przewidziałeś i omówiłeś tym łatwiej koordynować lotnictwo w czasie dynamicznie zmieniającej się sytuacji na ziemi. Szczególnie kiedy jesteś pod ostrzałem, biegniesz lub nie możesz podnieść głowy żeby ocenić co się dzieje. Na koniec należało to wszystko ogarnąć biorąc udział w operacji. To strasznie trudne zadanie, które wymaga ogromnej koncentracji, precyzji, pewności siebie i zaufania do kolegów i ich zaufania do mnie. Często z kolegami z zespołu trenowaliśmy symulowane scenariusze z uwzględnieniem wsparcia powietrznego. Wszyscy w zespole musieli wiedzieć czym jest CAS (Close Air Support – bliskie wsparcie powietrzne), czego można się spodziewać, jak prawidłowo określić pozycję celu, jak sobie radzić na wypadek "utraty" JTACa. W czasie operacji JTAC musi być skoncentrowany na tym co dzieje się na ziemi jak również na tym co dzieje się w powietrzu. Podzielność uwagi i trójwymiarowe postrzeganie otoczenia jest ważnymi cechami JTACa. Mimo wszystko zdarzyło się tak, że kolega musiał się na mnie rzucić abym nie oberwał. JTACiem wojsk specjalnych nie może być każdy, ale każdy chce mieć dobrego JTACa w swoich szeregach. W Wojskach Specjalnych były różne pomysły rozwoju JTACów. tylko JWK postawiła na to, żeby JTAC był także operatorem. Pozostałe jednostki WS poszły inna drogą, którą planowano wprowadzić także w JWK, co spotkało się z ostrym sprzeciwem z mojej i częsci kolegów strony. Zagroziłem 🙂 dowódcy jednostki, że odejdę jesli takie zmiany zostaną wprowadzone. Nie zostały wprowadzone! JWK poszła swoją słuszną drogą i JTACy zostali na zespołach bojowych. Ciekawe jest to, że podczas szkolenia z ODA team C, amerykańscy operatorzy potwierdzili, że nasze rozwiązanie jest dużo lepsze i obecnie dążą do tego samego. Wcześniej ich JTACy byli poza zespołami bojowymi podobnie jak w pozostałych polskich jednostkach specjalnych. Kiedyś kolega po jednej z operacji powiedział mi:- Soyers, dzięki, że z nami jesteś…. chłopaki mówią, że jesteś naszym aniołem stróżem…Dla takich chwil warto służyć i robić tą piekeilnie ciężką robotę jaką jest jtacowanie 🙂 SOAT50 – Afganistan 2011 r.Czy to F16, F15, A10, AC-130 czy też AH64, zawsze poprawiają samopoczucie gdy latają nad głową 😉

Publiée par POL SOF Academy – PSA – Strzelanie/ Taktyka/ Planowanie. sur Vendredi 6 mars 2020

SOAT50 – Afganistan 2011 r.
Czy to F16, F15, A10, AC-130 czy też AH64, zawsze poprawiają samopoczucie gdy latają nad głową”

 

Więcej na temat specyfiki zadań możecie znaleźć w archiwalnym materiale Polski Zbrojnej – „Czeski Trening” autorstwa Magdaleny Kowalskiej – Sendek.

Jeśli zainteresowała Was osoba i doświadczenie Soyersa to rzućcie okiem na inny artykuł Magdaleny Kowalskiej – Sendek pod tytułem „Komandos uniwersalny

 

O Autorze:

Soyers swoją służbę zaczynał na zespole bojowym B, następnie po około roku przeniósł się na zespół bojowy A Jednostki Wojskowej Komandosów. W czasie 21 letniej służby w JWK odbył 10 misji bojowych do Afganistanu. (5 zmian z ZB-A, 3 zmiany z ZB-B, jedna z ZB-C oraz jedna z WL wspierając jako JTAC działania wojsk konwencjonalnych). Prawie 5 lat na teatrze działań wojennych dało mu ogromne doświadczenie, którym teraz dzieli się na szkoleniach – POL SOF Academy.

Strona POL SOF Academy na Facebooku.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *